W styczniu do unijnych magazynów trafiło 90 tys. t mięsa wieprzowego w ramach tzw. prywatnego przechowywania mięsa. Agencja Rynku Rolnego zebrała wtedy wnioski na przechowanie prawie 6 tys. ton wieprzowiny.
W większości było to mięso zakontraktowane do przechowania jako mięso bez kości na czas 90 dni. Za kilkanaście dni nadwyżka wieprzowiny zdjęta z rynku po świętach wróci na rynek europejski i polski. Czy będzie to miało wpływ na opłacalność produkcji trzody w Polsce?
Zdaniem eksperta Banku Zachodniego WBK, mimo mniejszej dynamiki wzrostu produkcji wieprzowiny w UE, podaż mięsa na rynku jest nadal wysoka. W tej sytuacji powrót kilkudziesięciu tysięcy ton może hamować sezonowe wzrosty cen w II kwartale.
– W Polsce największa część mięsa objętego dopłatami wróci na rynek w czerwcu. Z uwagi jednak na silną korelację cen skupu żywca w Polsce z innymi dużymi producentami wieprzowiny (Niemcy, Dania) trzeba brać pod uwagę sytuację również w pozostałych państwach – wyjaśnia Grzegorz Rykaczewski. – Trudno dziś oceniać dokładnie skalę wpływu powrotu na rynek mięsa objętego dopłatami do prywatnego przechowywania na poziom cen i tym samym opłacalność produkcji trzody. Warto jednak mieć na uwadze, że niższe sezonowe wzrosty cen spowodują zmianę sytuacji rolników.
Rolnicy nie mają wątpliwości, że każda dodatkowa porcja mięsa na polskim rynku nie poprawia opłacalności produkcji.
Źródło: AgroFakt